Autor Wiadomość
Gramofon
PostWysłany: Czw 6:47, 01 Cze 2006    Temat postu:

Jaś i te osiemnastolatki i walka bokserska to mnie rozłożyło konkretnie the best
kargooll
PostWysłany: Czw 6:09, 01 Cze 2006    Temat postu:

.. wybieram tylko te najlepsze Smile
tomek107
PostWysłany: Czw 5:51, 01 Cze 2006    Temat postu:

Dobre dobre jak dla mnie to wszystkie maja 10\10!!! Very Happy
sway
PostWysłany: Czw 3:05, 01 Cze 2006    Temat postu:

nooo osuper sa racje donald masz
donald162
PostWysłany: Czw 2:11, 01 Cze 2006    Temat postu:

ale się na śmiałem SmileSmile dobre te kawały SmileSmile hahahaha
sway
PostWysłany: Czw 1:38, 01 Cze 2006    Temat postu:

hahahaha Jaka jest różnica między słonicą a teściową?
- 5 kilo. De best Very Happy
kargooll
PostWysłany: Śro 23:44, 31 Maj 2006    Temat postu:

Dwie blondynki chciały zdobyć nagrodę Nobla. Jedna wpadła na genialny pomysł:
- No to może polecimy na Słońce?
Druga odpowiada:
- No coś ty głupia, spalimy się.
- To polecimy w nocy.


Jaka jest różnica między słonicą a teściową?
- 5 kilo.

Jasio przybiega do mamy i mowi:
- Mamo, mamo, widzialem jak tatus robil cos z pokojowka.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ja całowal, a potem dotykal... Potem poszli do gabinetu, rozebral ja i wsadzil...
- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, zeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszla niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi zeby zaczął mowic.
Jasio:
- No wiec tatus całowal i dotykal pokojowke, pozniej zabral ja do gabinetu, rozebral i wsadzil... Wsadzil... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?


Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
- "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."


Dziadkowi zachciało sie amorów i mówi do babki:
- Chodź babka do łóżka pokochamy się.
Babka na to że nie ma ochoty.
Dziadek zaczął głowić się jak tu babkę zaciągnąć do łóżka i wymyślił:
- Chodź babka do łóżka to dam ci stówę
Babka myśli stówa piechotą nie chodzi, zgodziła się, poszła do łóżka, pokochali się, dziadek dał stówę.
Wtenczas babka zapala światło i mówi:
- Te dziadek ale to jest stara stówa jeszcze z Waryńskim.
A dziadek na to:
- Stara dupa - stara stówa!


W celi siedzi trzech gości: Rusek, Chachoł i Jewriej. Ruski dostał słoninę. Daje Jewriejowi.
"Nie zjem - myśli. - Bo jak zjem, to będzie chciał, żebym dał mu od tyłu."
- Nie chcę - odmówił Jewriej.
Ruski więc częstuje Chachoła.
"Nie zjem - myśli. - Bo jak zjem... Albo nie - jak zjem, to będę miał siłę w rękach i się obronię przed Ruskim, jak będzie chciał mnie wziąć od tyłu."
- Dawaj, zjem - mówi Chachoł.
No i zjadł.
A Ruski na to:
- Masz już siłę w rękach? To przytrzymaj mi Jewrieja...


Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście policjant podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk uratował życie dziecku!
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To skąd pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował amerykanskiego psa.


Między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim miał się rozegrać turniej bokserski. Jednak dzieć przed turniejem zawodnik radziecki złamał sobie rękę podczas treningu. Na to jego trenerzy sobie myslą:
- "Jeśli nikogo nie postawimy na ringu, to co sobie pomyślą o nas Amerykanie! Musimy kogoś niezwłocznie znaleźć!".
I poszli szukać. Patrzą, a tu Iwan orze pole. Trenerzy podeszli do niego i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz jedną rundę na ringu bokserskim, to dostaniesz 100 dolarów.
- Ano, wytrzymam... - odparł Iwan.
Nadszedł dzień rozgrywki. Trenerzy radzieccy ustawili Iwana na ringu i obserwują. Walka się rozpoczęła. Iwan stoi pośrodku i rozgląda się, bo przecież tu tak kolorowo, światełka, kamery, pełno ludzi, wszyscy patrzą się na niego. Tylko jakis facet lata dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy pierwszej. Trenerzy radzieccy podbiegli do Iwana i mówią:
- Iwan, jak wytrzymasz drugą rundę, to dostaniesz 200 dolarów!
- Ano, wytrzymam.
Rozpoczęła się runda druga. Iwan znowu się rozgląda dookoła, bo nigdy w życiu nie był na zawodach bokserskich. I znowu jakis facet lata i bije go po twarzy.
Koniec rundy drugiej. Radzieccy trenerzy podbiegają do Iwana i mówią: - Iwan, jak wytrzymasz trzecią rundę, to dostaniesz 500 dolarów!
- Wytrzymam, wytrzymam.
Runda trzecia. Iwan znowu się rozgląda i znowu jakis facet biega dookoła niego i bije go po twarzy.
Koniec rundy trzeciej. Bardzo podekscytowani trenerzy podbiegają do Iwana i z entuzjazmem i proponują: - Iwan, jak wytrzymasz czwartą rundę, to dostaniesz 1000 dolarów!
- Teraz, k**** nie wytrzymam! Teraz mu wpier****! - odpowiada Iwan.
sway
PostWysłany: Wto 6:20, 25 Kwi 2006    Temat postu:

te dowcipy sa poprostu de best Razz
kargooll
PostWysłany: Wto 6:06, 25 Kwi 2006    Temat postu:

W pierwszej klasie szkoly podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci:
- Jakie dzwieki wydaje krowa?
Malgosia podnosi reke:
- Muuuu, prosze pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odglos wydaja koty?
Grzes podnosi reke:
- Miauuu, prosze pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dzwiek wydaja psy?
Jasio podnosi reke.
- No Jasiu powiedz - zacheca pani.
- Na ziemie skurwysynu, rece za glowe i szeroko nogi!!!


Mówi jasiu do kolegi:
- mam problem; moj kot wstaje rano i sra na dywan potem rozpędza sie i rozjeżdża to gowno po całym pokoju. co mam zrobic?
- hmmmmmmZwin dywan i rozłóż papier ścierny!
Spotykaja sie za kilka dni...
- co pomogło?
- Jak sie kot w korytarzu rozpędził to do lodówki dojechały same oczy!


Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła. Jasio korzystając z okazji zagląda pani pod spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauważyła co wyczynia chłopiec i mówi:
- Jasiu uważaj bo oślepniesz!
Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi:
- Pierdolę, zaryzykuję na jedno oko.


Pan nauczyciel pyta dzieci na lekcji:
-Co to jest rarytas?
-Rarytas to jest pomarańcza - powiedziała Kasia.
-No i co jescze? - zapytał klasy nauczyciel.
Karol podnosi ręke i mówi: rarytas to jest czekolada.
-Dobrze! Czy coś jeszcze? - pyta nauczyciel.
Jasiu podnosie rękę i mówi:
-Rarytas proszę pana, to jest [cenzura] osiemnastolatki.
Nauczyciel oburzony wyrzucił go z lekcji i kazał mu przyjść na drugi dzień z ojcem.
Na drugi dzień Jasio wszedł do klasy i bardzo szybko pobiegł do ostatniej ławki, i usiadł bez słowa.
Podszedł do niego nauczyciel i zapytał:
- Czemu tak od razu uciekłeś do ostaniej ławki i gdzie masz ojca?!
- Tata nie przyjdzie. Powiedział mi, że jeżeli dla pana [cenzura] osiemnastolatki nie jest rarytasem, to jest pan pedałem i kazał mi się trzymać od pana z daleka!


Do Jasia, który często przeklinał, na lekcje miała przyjść komisja.
Pani przed lekcją powiedziała Jasiowi, że może sie zgłaszać, ale w ogóle ma się nie odzywać.
Mija cała lekcja. Pani niektóre dzieci zapytała po dwa razy, a Jasia wcale.
Ludzie z komisji mówią, żeby go chociaż raz zapytała:
- Tak Jasiu, co chciałeś?
- Teraz [cenzura]? Teraz jak już się zesrałem?!


W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł
jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta,
odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką
pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy: - co ja napisałam?
Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony.
No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już
znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
"ALE MA DUPĘ!"
- Pała! Wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do
dyrektora:
- Jak nie umiesz czytac, to nie podpowiadaj.


Jasio idzie z mamą do sklepu. Przed sklepem
widzi pijaka z krzywymi nogami. I głośno mówi do mamy:
-Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi!
-Jasiu, ale tak nie wolno! Możesz tego pana obrazić!
Następnego dnia Jasio znowu idzie z mamą do sklepu, widzi tego samego faceta z krzywymi nogami i głośno mówi:
-Ale ten pan ma krzywe nogi!
Wtedy mama już straciła cierpliwość i mówi do Jasia:
-Jasiu, ile mam ci powtarzać że tak nie wolno! Za karę
będziesz siedzieć w domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz Szekspira.
Po trzech miesiącach Jasio znowu idzie z mamą do sklepu i widząc faceta z krzywymi nogami mówi:
-Cóż to za moda nastała w tych czasach, żeby jaja swe nosić w nawiasach
kargooll
PostWysłany: Wto 5:26, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Hans daje Żydowi łopatę:
- A gdzie to ma silnik?- pyta Żyd.
- A ty widzialeś kiedyś łopatę z silnikiem?
- A ty widziałeś kiedyś Żyda z łopatą?


Amerykanie lądują na Marsie, a tam dwóch kosmitów zaspawało im wyjście. Amerykanom po poł godziny udało się wyjść, patrzą, a tu pełno kosmitów i jeden z nich pyta:
- Co tak długo?
Amerykenie zdziwieni:
- Jak to długo?
Marsjanie na to:
- Jak Polacy tu byli, to zajęło im to 5 minut.
- Polacy, tutaj?
- No! I ponoć bardzo mili byli...
- Polacy? Mili?
- No! Przywieźli prezenty. Każdy, kto wtedy był to dostał...
- Ale co dostaliście?
- Ja nie wiem dokładnie, bo mnie wtedy nie było, ale podobno jakiś wpierdol...


Wieczór. Małżeństwo leży w łóżku. Żona czyta "Cosmopolitan" - mąż przysypia.
Nagle żona odkładając czasopismo zagaduje do męża:
- Śpisz?
- e.. - odpowiada ziewając.
- A chcesz? - kontynuuje małżonka.
- Jasne - odpowiada momentalnie rozbudzony małżonek.
- To czemu nie śpisz?
kargooll
PostWysłany: Pią 5:41, 31 Mar 2006    Temat postu:

Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie do pracy, jego ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów... aż zostało ich w końcu 4-rech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor postanowił
przeegzaminować ich osobiście. Wezwał więc ich do swojego gabinetu i posadził obok siebie. 1-wszego z nich spytał:
- Co według pana jest najszybsze na świecie?
Facet pomyślał chwilę i mówi:
- To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest.
- Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor. Zwraca się do 2-giego z tym samym pytaniem.
- Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet tego nie zauważamy.
- Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta 3-go. Ten miał więcej czasu więc starannie przygotował dpowiedź:
- No więc w domu mojego ojca jak wyjdzie się na zewnątrz budynku to jest tam taki mur. Jest na nim przycisk jak się go wciśnie to momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego niż włączenie światła.
- Doskonale! A pan? - pyta 4-tego kandydata.
- Według mnie najszybsza jest sraczka.
- Co?! - pyta zdziwiony dyrektor.
- Spokojnie, już wyjaśniam. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć światło zesrałem się w gacie.


Był sobie facet, który dbał o swoje ciało.Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić.
Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja k***a nawet nie mogę przykucnąć!



Zaprosił facet znajomych do restauracji na kolację. Zauważył, że kelner, który prowadzi ich do stolika, ma w kieszeni łyżki. Zastanowił się chwilę,
usiedli przy stoliku i wtedy zobaczył, że kelner od ich stolika również ma łyżki w kieszeni. A także inni kelnerzy na sali. Poprosił kelnera bliżej i pyta:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie ArturAndersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca
łyżkę ze stołu, przez co trzeba iść do kuchni i przynieść nową. Dzięki temu,że mamy łyżki pod ręką, zaoszczędzamy jednego człowieka na
godzinę, a wydajność wzrasta o 70,3%.
Zdziwił się ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy rozporku cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do guzika, a drugi znika
wewnątrz spodni. Zaciekawiony zawołał kelnera i pyta:
- Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co?
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy, jak pan. Ale tak ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan, mam go przyczepionego do... no wie
pan! Jak idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszek, dzięki czemu po oddaniu moczu nie muszę myć rąk i wydajność wzrasta o 30%.
Facet znów był zdziwiony, ale zaraz odkrył nieścisłość:
- Dobrze, rozumiem, że go pan wyjmuje łańcuszkiem, ale jak pan go wkłada z powrotem?
- Nie wiem, jak inni, ale ja go wkładam łyżką



Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą nie miał już
tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek,
aby żółw mógł w końcu wychylić szyję...
Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wpieprza popcornu!



Idzie ksiądz przez wioskę i widzi, jak facet na podwórzu coś buduje z desek. Pyta go:
- Co tam stawiacie, gospodarzu?
- A, kibel mi się rozpierdolił i drugi, k***a, muszę postawić!
Księdzu trochę zwiędły uszy i mówi:
- A może by tak jakoś delikatniej to w jakąś bawełnę owinąć?
- A co tam będę owijał. Deskami opierdolę naokoło i c**j!


Jedzie gość ciężarówka przejezdza przez tunel i zablokował sie pod mostem. Przyjezdza policjant i mówi: co, zablokowałeś sie? , kierowca odpowiada: nieee, k***a, most wiozlem i mi paliwa brakło


Poszedl facet do lasu. Tak lazil i lazil, ze w koncu zabladzil. Chodzi
wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie cos go szturcha z tylu w ramie.
Odwraca glowe, patrzy, a tu stoi wielki niedzwiedz, rozespany, wk****ony,
piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubilem sie - odpowiada facet
- Ale czego sie, k***a, tak drzesz? - pyta znowu wsciekly niedzwiedz
- Bo moze ktos uslyszy i mi pomoze. - mówi gosc
- No to, k***a, ja uslyszalem. Pomoglo ci?


Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora:
-Pan sie lapie w tej logice panie Profesorze?
-Oczywiscie, co za pytanie!
-To ja mam taka propozycje panie Profesorze: zadam panu pytanie i jesli pan
nie odpowie stawia mi pan 5, a jesli pan odpowie wywala mnie pan na
zbity pysk.
-OK, niech pan pyta...
-Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co
nie jest ani logiczne ani legalne?
Profesor nie znal odpowiedzi wiec postawil studentowi 5; wola swojego
najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz...
Ten mu natychmiast odpowiada:
-Ma pan 65 lat i jest pan zonaty z 25 letnia kobieta, co jest legalne ale
nielogiczne.
-Pana zona ma 20 letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne.
-Pan stawia kochankowi swojej zony 5, chociaz powinien go pan wywalic na
zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne...



- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ja do Jarka.
- A ja kombajn.
yaponiec
PostWysłany: Wto 20:48, 14 Mar 2006    Temat postu:

pedałem.... hahahahahhaahaaaaabuaaaahahhaah
kargooll
PostWysłany: Wto 17:26, 14 Mar 2006    Temat postu:

Wchodzi facet do domu i widzi, jak pakuje się jego dziewczyna.
- Co robisz kochanie?
- Odchodzę od ciebie.
- Ale dlaczego?????
- Bo jesteś pedofilem!!!!
- Mocne słowa jak na ośmiolatkę.


Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantow, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie...


Niedźwiedź mówi:
- Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta w lesie uciekają.
Na to lew:
- Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta ze stepu uciekają.
Na to kurczak
- A jak ja kichnę to cały świat robi w gacie.


Misiu z Zajączkiem złapali złotą rybkę i of coz rybka do ze nich starym tekstem, że 3 życzenia i w ogóle, tylko wypuśćcie ją. Na to Misiu:
- Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedźwiedzice tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w lesie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Teraz kolej Zajączka:
- A ja chciałbym motorek.
Miś na niego gały wywalił, rybka mało orła nie wywinęła, ale cóż. Myk-bzyk i Zajączek już ma motorek. Misiu podjarany, ciągnie dalej:
- Ja to bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w Polsce same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Zajączek skromnie poprosił o kask. Myk-bzyk Zajączek w kasku. Misiu podjarany wali:
- Rybka, ja to bym chciał, żeby na całym świecie były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i na całym świecie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz
Misia. Misiu cały happy i napalony jak buhaj po urlopie, leje z Zajączka. Zajączek wsiadając na motorek, rzuca na odchodnym:
- A ja bym chciał, żeby Misiu był pedałem.
kargooll
PostWysłany: Wto 5:23, 14 Mar 2006    Temat postu:

yaponiec napisał:
Było coś i nic. Coś wyfrunęło oknem, nic wyszło drzwiami. Co zostało?



więc zostało " i " Wink[/b]
yaponiec
PostWysłany: Wto 5:01, 14 Mar 2006    Temat postu:

ke??
kargooll
PostWysłany: Wto 1:49, 14 Mar 2006    Temat postu:

yaponiec napisał:
Było coś i nic. Coś wyfrunęło oknem, nic wyszło drzwiami. Co zostało?



" i " Twisted Evil
yaponiec
PostWysłany: Sob 20:18, 11 Mar 2006    Temat postu:

mistrzostwo swiata !! Very HappyVery HappyVery Happy
yaponiec
PostWysłany: Wto 3:55, 07 Mar 2006    Temat postu:

hehehehe
BLADY 1989
PostWysłany: Wto 3:48, 07 Mar 2006    Temat postu:

Po hibernacji 10-letniej, budzi się: Clinton i Putin. Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmieć i mówić: USA przeszło na komunizm.
Clinton też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi: zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.
ouzo
PostWysłany: Wto 3:19, 07 Mar 2006    Temat postu:

pustka Very Happy
yaponiec
PostWysłany: Wto 3:11, 07 Mar 2006    Temat postu:

Było coś i nic. Coś wyfrunęło oknem, nic wyszło drzwiami. Co zostało?
yaponiec
PostWysłany: Wto 3:10, 07 Mar 2006    Temat postu:

Co mówi kanapka do pijaka?
- Zaraz wrócę...
Lakus
PostWysłany: Śro 15:00, 25 Sty 2006    Temat postu:

buhahahahahahahaha majstersztyk Very Happy od razu bede mial humora na caly dzien Very Happy Dzieki
kargooll
PostWysłany: Śro 5:09, 25 Sty 2006    Temat postu: dostałem na gg

DO MOJEJ DROGIEJ ŻONY:


Przez ostatni rok próbowałem kochać się z tobą 365 razy.


Udało mi sie 36 razy, czego średnią jest raz na 10 dni.

Poniższa lista wyjaśnia dlaczego częsciej nie odnosiłem sukcesu:

54 razy prześcieradła nie były czyste
17 razy było za późno
49 razy byłaś zbyt zmęczona
20 razy było za gorąco
15 razy byłaś śpiąca
22 razy bolała cię głowa
17 razy bałaś się, że obudzisz dziecko
16 razy mówiłaś, że jesteś zbyt rozdrażniona
12 razy był to zły czas w miesiącu
19 razy musiałaś wstać wcześnie
9 razy powiedziałaś, że nie masz nastroju
7 razy podczas opalania spiekłaś się
6 razy oglądałaś wieczorny seans
5 razy nie chciałaś zniszczyć swojej nowej fryzury
3 razy powiedziałaś, że sąsiedzi mogą nas usłyszeć
9 razy powiedziałaś, że twoja matka nas usłyszy

Z tych 36 razy, w których odniosłem sukces, aktywność nie była
satysfakcjonująca, ponieważ:

6 razy poprostu leżałaś
8 razy przypomniałaś mi, że sufit pęka
4 razy powiedziałaś, żebym się pospieszył i obszedł "to"
7 razy musiałem cię obudzić i poweidzieć, że już skończyłem
1 raz obawiałem się, że cię zraniłem ponieważ się ruszyłaś

CZYTAJ DALEJ.......

==========================================================

DO MOJEGO DROGIEGO MĘŻA:

Myślę, że jesteś trochę zmieszany. Oto powody dlaczego nie dostałeś
więcej niż zrobiłeś:

5 razy wróciłeś do domu pijany i próbowałeś rżnąć kota.
36 razy wogóle nie wróciłes do domu.
21 razy nie kumałeś o co chodzi
33 razy przyszedłeś za wcześnie
19 razy wszedłeś delikatnie po tym jak doszedłeś
38 razy pracowałeś do późna
10 razt miałeś skurcz w palcach
29 razy musiałeś wstać wcześnie, bo grałeś w golf-a
2 razy kiedy byłeś na haju, ktoś kopnął cię w jaja
4 razy zaciąłeś się suwakiem
3 razy byłeś przeziębiony
2 razy miałeś drzazgę w palcu
20 razy straciłeś wenę po całodziennym myśleniu
6 razy przyszedłeś w piżamach a ja czytałam romanse
98 razy byłeś zajęty oglądaniem piłki nożnej, baseball-u, itp. w TV

Z tych razy, kiedy zrobiliśmy to razem:

Powód dla których leżałam, było to, że nie trafiłeś i rżnąleś
prześcieradło
Nie mówiłam, że sufit pęka, tylko mówiłam "Czy chcesz mnie od tyłu, czy
na jeźdźca?"
Wtedy gdy poczułeś mój ruch wywołane to było tym, że pierdnąłeś a ja
próbowałam złapać oddech.
Rysiu83
PostWysłany: Pon 6:03, 23 Sty 2006    Temat postu:

Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Pierwsze uderzenie
żony i piłka rozbija okno domku stojącego obok pola. Mąż trochę się
zdenerwował:
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść, przepraszać i może
nawet zapłacić. Idą do domku i pukają do drzwi. Miły głos mężczyzny zaprasza
do środka. Wchodzą. Rozbite szkło, zniszczona stara waza i siedzący na
kanapie facet.
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Przepraszamy bardzo.
- Właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie
kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się, jak
spełnię wam po jednym, sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie - mówi mąż. - Chciałbym dostawać milion dolarów co
roku.
- Nie ma problemu. Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty,
młoda kobieto?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie. Z najlepszą służbą na
świecie.
- Mówisz, masz - odpowiada dżin - Do tego obiecuję ci, że do żadnego z nich
nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie, dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym, jak o seksie
z tobą - zwraca się do kobiety.
- I co ty na to, kochanie? - pyta mąż.
- Mamy tyle kasy i domy... Ja się zgadzam.
Żona kolesia idzie z dżinem na pięterko... Całe popołudnie kochają się. Dżin
jest wręcz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu dżin złazi
z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- W jakim wieku jesteście?
- Oboje mamy po 35 lat.
- Pieprzysz... 35 lat i wierzycie w dżina?!

Koleś ujarał się z kumplami na masakrę. Było mu mało imprezy więc poszedł do swojej panny. Wchodzi, całusy, coś tam gada - ogólnie standardzik. W pewnym momencie panna mówi, że musi się wykąpać i żeby usiadł, poczekał, ona zaraz będzie gotowa... Koleś spoko, siedzi i czeka. Po 10 minutach zachciało mu się kupy, tak że nie mógł wytrzymać ( no i jeszcze do tego doszedł trip na grassie ). Zobaczył siedzącego obok psa panienki... Pokalkulował sobie w czaszce szybko, że się zesra obok niego i jak panna spyta, to zwali na kundla. Uporał się z tym raz dwa - i siedzi dalej. Panna wychodzi z kąpieli wącha, patrzy ...... SZOK ! I teraz wymiana zdań (szybka - jak na dobrego tripa przystało):
Panna: Co to jest ?!
Koleś: Pies Ci się zesrał !
Panna: PLUSZOWY KU***A ?!

>Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy.
>Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
>- Te, krowa, co robisz?
>- Aaaa, widzisz bóbr jaram i jest OK.
>- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
>- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
>Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
>- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co?
>W tym czasie jak wciągniesz, przepły się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć
>tu i wtedy wypuść powietrze.
>I mówię ci będzie OK.
>Jak uradzili tak zrobili.
>Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu
>się happy.
>Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje.
>Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
>- Te bóbr, co robisz?
>- Aaaa, widzisz hipciu, fazuje sobie trochę...
>- Daj trochę stuffu, ja też chce...
>- Podpły na przeciwko do krowy. Ona ci da.
>Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a
>Krowa wywaliła gały i krzyczy:
>- Bóbr k,u,r,w,a, WYPUŚĆ POWIETRZE
ouzo
PostWysłany: Nie 23:48, 22 Sty 2006    Temat postu: zimowy

Zimowy:
Zima 1941 roku. Piździ, jak nie przymierzając dzisiaj w Suwałkach.
Z płonącego czołgu wyskakuje Niemiec i pada na ziemię. Leży.
Po chwili wstaje i wskakuje z powrotem do płonącego czołgu.
Lakus
PostWysłany: Wto 15:13, 10 Sty 2006    Temat postu:

I jak narazie to wsio co dostalem na maila Smile jak cos jeszcze dostane to napewno podziele sie z Wami Very Happy
Lakus
PostWysłany: Wto 15:13, 10 Sty 2006    Temat postu:

Prawdziwe podanie o prace skierowane do McDonalda na Florydzie przez siedemnastolatka. [Zostal zatrudniony - podanie bylo tak slodkie i zabawne]

NAZWISKO: Greg Bulmash
PLEC (ang. SEX): Jeszcze nie. Wciaz czekam na odpowiednia osobe.
OCZEKIWANE STANOWISKO:


Prezes albo wiceprezes. A na powaznie - jakiekolwiek. Gdybym byl w sytuacji, ze moglbym sobie wybierac, nie zglaszal bym sie do Was z tego ogloszenia.
OCZEKIWANE WYNAGRODZENIE: Rocznie $185,000 plus preferencyjne akcje plus dodatkowe swiadczenia. A jesli to nie jest mozliwe, to mozemy negocjowac Wasza propozycje.
WYKSZTALCENIE: Tak.
OSTATNIO ZAJMOWANE STANOWISKO: Cel atakow kierownictwa sredniego szczebla.
POPRZEDNIE WYNAGRODZENIE: Mniej, niz jestem warty.
NAJWIEKSZE DOKONANIA: Niewiarygodna kolekcja ukradzionych dlugoisow i notatek na post-it'ach.
POWOD ZMIANY PRACY: To wciaga.
MOZLIWE GODZINY PRACY: Dowolne.
PREFEROWANE GODZINY PRACY: 13:30-15:30, od poniedzialku do srody.
SZCZEGOLNE UMIEJETNOSCI: Tak, lecz bardziej dopasowane do innej pracy.
CZY MOZEMY SIE SKONTAKTOWAC Z AKTUALNYM PRACODAWCA: Gdybym go mial - czy pisalbym podanie do Was?
CZY MOZESZ DZWIGAC WIECEJ NIZ 20KG: 20kg czego?
CZY MASZ SAMOCHOD: Sadze, ze lepszym pytaniem byloby "czy masz jezdzacy samochod".
CZY ZDOBYLES JAKIES SPECJALNE NAGRODY: Tak. W zdrapce.
CZY PALISZ: W pracy - nie. W czasie przerw - tak.
CO BYS CHCIAL ROBIC ZA PIEC LAT: Mieszkac na Wyspach Bahama z bajeczna, glupia i seksowna blondynka, ktora uwaza, ze jestem najwspanialszy na swiecie. W zasadzie, chcialby to robic juz teraz.
CZY POTWIERDZASZ, ZE TO CO NAPISALES JEST PRAWDZIWE I PELNE: Tak. Absolutnie.
Lakus
PostWysłany: Wto 15:12, 10 Sty 2006    Temat postu:

>> > Autentyk!!!
>> >
>> > Opowiesc kolegi. Najpierw gwoli wyjasnienia trasa autobusu. 175 w
>> > > Warszawie jezdzace na trasie Dw. Gdanski - Okecie, mija po drodze
>> > > Uniwerek, potem
>> > > Dworzec Centralny. Kumpel wsiadl przy uniwerku, poniewaz w autobusie
>> > > bylo sporo wolnych miejsc, usiadl z przodu. Autobus ruszyl i slyszy
>co
>> > > troche
>> > > wybuchy smiechu coraz to innych osób przyblizajace sie do niego. W
>koncu
>> > > nie wytrzymal, odwrócil sie, a tam obcokrajowiec (Murzyn) którego
>> > > widzial na
>> > > przystanku podchodzi do pasazerów, próbuje cos mówic chyba po
>francusku
>> > > i pokazuje im kartke, która powoduje paroksyzmy smiechu. Cierpliwie
>> > > poczekal az gosc podejdzie do niego i gdy to juz sie stalo zobaczyl
>na
>> > > kartce:
>> > >
>> > > "wypchnij bambusa na centralnym".
Lakus
PostWysłany: Wto 15:12, 10 Sty 2006    Temat postu:

Bedac absolwentka jednej z najbardziej renomowanych warszawskich
uczelni -Studium Stenotypii i Jezyków Obcych obsluguje pakiet programów
Office w stopniu zaawansowanym..Szczególnym sentymentem darze arkusz
kalkulacyjny EXCEL


___________________________
ZAINTERESOWANIA: sport (jazda na rowerze, pilka nozna, plywanie zabka)



___________________________
Stanowisko: Asystentka/Sekretarka
Obowiazki:
- prowadzila biuro,
- przygotowywala marynarzy w rejs.



___________________________
Pracowalem w Daewoo - FSO Motors Spólka z o.o. Zaklad Zeran przy
ul.Jagiellonskiej 88 na stanowisku Kucharz w Korei Pld .



___________________________
Pan po studiach na wydziale Telekomunikacji: Lipiec 2001 praktyka
zawodowa
w Telekomunikacja Polska S.A.
w zespole instrumentalno-wokalnym (gra na perkusji);


_______________________
mam doswiadczenie w zyciu w innym kraju



__________________________
jezyk angielski - znajomosc martwa



___________________________
Moje dodatkowe umiejetnosci: ukladanie truskawek na bitej smietanie.



___________________________
Prosbe swa motywuje tym, ze nazywam sie Joanna Kowalska



___________________________
Pan opisuje szereg prowadzonych przez siebie, róznego rodzaju dzialalnosci
gospodarczych. Po czym list motywacyjny k onczy zdaniem: Jak Panstwo
widzicie mam duze doswiadczenie w kreceniu wlasnym interesem.



____________________
>Dowiedzialem sie, ze jeden z waszych pracowników zostal zwolniony, a drugi
zlamal reke. Prosze, dajcie mi szanse.




_____________________
Merytoryczne zasoby wiedzy wynikajace ze zdywersyfikowanych kierunków
wyksztalcenia oraz praktyczne doswiadczenia z ponad dwudziestoletniego
stazu pracy na zróznicowanych stanowiskach upowazniaja i predyscynuja
mnie
do ubiegania sie o w/w stanowisko.




_____________________
Sadze, ze moje doswiadczenia zawodowe (...) wynikajace z: (...) [zdanie
11-krotnie zlozone, zajmujace 17 wierszy] (...) oraz zdobyte na ww. drodze
umiejetnosci dadza sie równiez przelozyc na inny charakter obowiazków
sluzbowych w Waszej firmie.



_____________________
Moge zamieszkac w miejscu pracy




_____________________
(Z zyciorysu, sekcja "Praktyki zawodowe") (...) - praktyka we wlasnej
fikcyjnej firmie zakonczona ocena bardzo dobra



_____________________
Uksztalcilam sie i ukonczylam Szkole w (...) Chojnicach.




_____________________
(POCZATEK OFERTY) Mam 38 lat, mieszkam w Slupsku, kolo budowy
Marketu.Jestem mloda, zdrowa, dyspozycyjna moge podjac prace w kazdej
chwili w kazdym charakterze. Prosze o przyjecie do pracy jestem zdrowa
dyspozycyjna i niezalezna. (KONIEC OFERTY)



____________________
Moje wady: nie znosze niechlujstwa, klamstwa, zbytnia spostrzegawczosc




_____________________
Obiecuje, ze bede pracowac wydajnie i sumiennie.



_____________________
Podejme kazda prace w godz. 6-14 lub 7-15.



____________________
Moje wyksztalcenie jest zawodowe.



_____________________
Chcialabym bardzo podjac prace. Najlepiej, zeby to bylo w Legnicy, ale
jezeli bedzie w Lubinie to nieszkodzi.



___________________
Na chwile obecna posiadam 21 lat


_____________________
Pracowalem w Realu rok czasu, gdzie skusilo Mnie wyjechac do Niemiec do pracy.


__________________
Przedstawiam Panstwu swoja kandydature nadmieniajac, iz posiadam duza
wiedze na temat kosmetyki pielegnacyjnej i kolorowej ciala .



_____________________
Kochani, bardzo was uprzejmie prosze, odpiszcie czy mam szanse.


_____________________
Jestem 52 letnim mezczyzna o naprawde mlodym poczuciu i wygladzie



POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH POSZUKUJĄCYCH PRACY!! ORAZ DOBREJ ZABAWY DLA TYCH JUZ POSIADAJACYCH!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group